Czarna Kawa
Obudziłaś mnie, niczym letni poranek,
tak cicho, ciepło i spokojnie,
zamieniając płonący w mym sercu kaganek,
w rozpalone, niczym słońce pochodnie.
Lecz zaraz odeszłaś, cicho bez słowa,
zostawiając mnie w mroku samotności.
I tylko czekała na mnie czarna kawa
I głowa pełna wątpliwości.
Wciąż tylko o jednym myślę,
Czy był to sen, czy też może jawa.
I czai się pytanie w mym umyśle,
co na stole robiła czarna kawa.
I kiedy po tygodniach pewny byłem,
Że snem moim tylko by
Czarna Kawa
Obudziłaś mnie, niczym letni poranek,
tak cicho, ciepło i spokojnie,
zamieniając płonący w mym sercu kaganek,
w rozpalone, niczym słońce pochodnie.
Lecz zaraz odeszłaś, cicho bez słowa,
zostawiając mnie w mroku samotności.
I tylko czekała na mnie czarna kawa
I głowa pełna wątpliwości.
Wciąż tylko o jednym myślę,
Czy był to sen, czy też może jawa.
I czai się pytanie w mym umyśle,
co na stole robiła czarna kawa.
I kiedy po tygodniach pewny byłem,
Że snem moim tylko by